Na nastrój niektórych osób wpływ ma pogoda, na innych muzyka, dobry film. Istnieją też tacy, których humor w pełni uzależniony jest od jedzenia. Zapach, aromat, smak to wszytko to co i mnie bardzo energetyzuje. Nie ma zatem lepszej recepty na udany weekend jak bajecznie smaczne sobotnie śniadanie. Dziś na słodko, bułeczki malinowe wraz z herbatą z miodem i cytryną (profilaktycznie, przeziębieniowo).
Składniki:
300g mąki pszennej
1 jajko
25g drożdży instant
150ml świeżego mleka
70g cukru
1 cukier waniliowy
50g + 1 łyżka masła
1 żółtko
250g świeżych malin
3 łyżki konfitury malinowej
Mąkę przesiewamy, dodajemy cukier i drożdże, mieszamy. Świeże mleko z masłem podgrzewamy w garnuszku. Kiedy masło się roztopi dodajemy do mąki, dorzucamy jedno całe jajko i wyrabiamy ciasto. Przykrywamy ściereczką i odstawimy w ciepłe miejsce aż podwoi swoją objętość. Wyrośnięte ciasto rozwałkowujemy na stolnicy podsypanej mąką na kwadrat o grubości 1-1,5cm. Smarujemy roztrzepanym masłem, posypujemy cukrem waniliowym i smarujemy konfiturą. Maliny rozkładamy wzdłuż krawędzi i zawijamy w roladę. Powstały wałek kroimy na kawałki o szerokości 3-4cm. Formę do muffinek smarujemy tłuszczem lub wykładamy papilotkami i układamy kawałki ciasta. przykrywamy i odstawiamy jeszcze na pół godziny do wyrośnięcia. Przed pieczeniem smarujemy z wierzchu roztrzepanym żółtkiem i dekorujemy kilkoma malinami. Pieczemy w temperaturze 175 stopni przez około 40 min, aż bułeczki się zrumienią. Po upieczeniu wyciągamy babeczki z formy i czekamy do wystygnięcia.
Smacznego!
P.S. Przepis inspirowany Wypiekami Liski
oh łał, wygląda przeapetycznie, wybitnie na jesienne szarugi, aż łatwiej żegnac lato z takimi pysznościami u boku :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
www.kulinarna-mania.blogspot.com
mmm :) kocham muffiny za ich prostotę i poręczność ;) jakoś nawet wyrzuty sumienia znikają przy jedzeniu tych małych pyszności
OdpowiedzUsuńna mój nastrój wpływ ma to wszystko.. i pogoda i muzyka i.. słodkości:-)
OdpowiedzUsuń