Aaaaa psik!
Katarzyna pod pierzynę...
Aaaaa psik!
No i dopadł mnie pan Wirus w kompani wraz z Panem Katarem. Z nosa leci jak z fontanny, drżę niczym galaretka, równie czerwona co moje policzki. Walczę i ratuję się wszelkimi możliwymi sposobami. Lekarstwa wspieram domowymi miksturami i sposobami. Herbata z cytryną i sokiem malinowym, czosnek, gorące mleko z masłem i miodem... Kończą mi się powoli pomysły.
Może znacie jakieś domowej roboty eliksiry zdrowia, przede wszystkim te antykatarowe, ale przy okazji smaczne?:)
fot. M Hayward (www.photoxpress.com)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz